37-7/11 (w DT 2011-01-27 do 2011-03-13)

Kiedy zobaczyłam go na zdjęciu, nie mogłam uwierzyć własnym oczom... Kontrast pomiędzy nim, a kratami schroniskowego boksu był porażający... Amber - duży, silny, 2 letni Podhalan... Przecież dopiero wchodzi w dorosłe życie. Życie, które szczęśliwie powinien wieść obok swojego człowieka, pilnując jego domu, dając mu radość, być jego towarzyszem i dumą...  

Pewnego zimowego dnia Amber, jak zawsze pełen entuzjazmu wsiadł do samochodu ze swoją panią. Niestety nie wiedział, że ta podróż nie zwiastowała niczego dobrego. Nie wiedział, że jest to już ostatnia ich wspólna wyprawa...

Pani zawiozła go do lecznicy, by go uśpić! Powodem miała być dominacja... Być może brak chęci rozwiązania problemu... A być może brak czasu na poszukanie nowego domu... Weterynarz odmówił. Amber został w lecznicy na obserwacji. Mimo najszczerszych chęci, niestety nie udało mu się znaleźć nowego domu dla psiaka. Amber trafił do schroniska.

Pogryziony i osamotniony w schroniskowym boksie wyczekująco patrzył na przechodzących obok niego ludzi... Nie narzucał się, nie merdał ogonem, nie zwracał na siebie uwagi. Po prostu patrzył... Z taką nadzieją i ufnością w oczach, że widok ten był nie do zniesienia...

Nie był w stanie pojąć ani tego, co się stało, ani dlaczego zmieniło się jego życie… Ani tym bardziej tego, że nie zasłużył na miłość człowieka, a teraz nie zasługiwał nawet na to, żeby być bezpańskim psem... Nad Ambrem i innymi psami w schronisku zebrały się czarne chmury.

Kiedy dotarła do mnie informacja, że schronisko ma zostać zamknięte, a 600 przebywających w nim psów być może uśpionych nie było czasu na zastanawianie się czy mogę, czy dam radę, czy wystarczy pieniędzy!!!

Ambra trzeba było zabrać NATYCHMIAST!

W czwartek wsiadłam w samochód i po czterech godzinach miałam psa u siebie. Wielkiego, z ranami po pogryzieniu, ciągnącego jak parowóz, cudownego Podhalana. Bardzo chcemy Ambrowi znaleźć nowy kochający dom! Potrzebne nam jest Wasze wsparcie.

Amber jest teraz na bezpłatnym DT pod Warszawą.  Przeszedł już zabieg kastracji. Potrzebne nam są środki na pokrycie kosztów zabiegu oraz na karmę dla niego. Powinien również przyjmować środki spomagające stawy biodrowe gdyż nie są w idealnym stanie. Nie dają żadnych objawów i nie powodują dyskomfortu ale trzeba o nie zadbać.

===============================
Opis Małgorzaty po spotkaniu z Ambrem:

http://pasterze.com.pl/templates/jsn_epic_pro/images/icons/icon-text-blockquote.png) 0% 0% no-repeat;">

Amber w zasadzie jest psem uniwersalnym Może mieszkać w domu - nie niszczy, nie brudzi, nie buszuje po domu. Ale nie lubi zbyt dużego zamieszania, hałasu, niepokoją go biegające dzieci, hałas, gwałtowne ruchy. To po nim widać - czuje się niekomfortowo w takich sytuacjach.

Może także zamieszkać na zewnątrz - jest nieufny wobec obcych (ale nie agresywny), ma instynkt terytorialny, będzie doskonały w roli stróża. Ale - nie widzę go w miejscu, gdzie zbyt dużo się dzieje. Jeżeli jest inny pies, nie może to być pies typu zaczepno-dominującego. Jeżeli dzieci - to nieco starsze (nie krzycząco-biegające maluchy).

Amber nie jest psem przytulakiem. Jest zdystansowany, dość chłodny w kontaktach. Jednak w niedzielę widziałam sytuację, gdzie pokazał jak bardzo potrafi przywiązać się do opiekuna... wpadł w rozpacz, kiedy w czasie spaceru, na moment znalazł się z obcą osobą, bo tymczasowa opiekunka zniknęła z pola widzenia. On bardzo potrzebuje kogoś, kto będzie dla niego autorytetem - wtedy będzie psem bezproblemowym. 

Dość łatwo podporządkuje się osobie, z którą będzie spędzał sporo czasu. I nie chodzi nawet o jakiekolwiek formy zabawy z nim. Wystarczy sama obecność, możliwość asystowania przy człowieku, który będzie zwracał na niego uwagę. Amber dość dobrze reaguje na polecenia słowne - wie, kiedy jest chwalony, kiedy jest się z niego niezadowolonym. Fantastyczny pies dla mądrych ludzi!

Wszyscy, którym nieobojętne są jego dalsze losy  proszeni są o wpłaty na konto Fundacji Pasterze, z dopiskiem "dla Ambra".

Dziękujemy Akrim za informację o psie i Tanitce za kontakt ze schroniskiem.

Amber już na swoim własnym podwórku w Nowym Domu ;-)

http://www.pasterzeforum.pl/index.php?topic=51.0