(W DT od 22-11-2012 do 9-12.2012)

179-70/2012

Malta gdy przyjechała do DT wyglądała jak większość ratowanych przez nas psów - potwornie śmierdziała, była mocno skołtuniona, sierść była w  fatalnym stanie ..... ale najgorsze to chudość ..... (na pierwszy rzut oka niewidoczna pod grubą, obfitą sierścią).

  


Poza tym w prawym uchu sunia ma sporego, bolesnego i sączącego się krwiaka (od uderzenia o coś?/przez kogoś?/lub od trzepania głową związanego z chorobą uszu). Oba uszy są pogryzione/podrapane, pełne w głębi oślizgłej mazi.

Weterynarz stwierdził zaawansowane, przewlekłe zapalenie. Malta dostaje do uszu antybiotyk, próbujemy też pozbyć się krwiaka poprzez ściąganie wydzieliny. Jeśli taka forma usunięcia go zawiedzie, sunia będzie musiała mieć operowane ucho.

  

DZIENNIK: 25 listopada 2012r.

Malta wciąż jest wylękniona, jej oczy są cały czas szeroko otwarte - ze strachu przed człowiekiem i ze zdziwienia, że ręka głaszcze, a nie szarpie i że jedzenia nie musi w pośpiechu porywać z miski i gnać z nim daleko aby zjeść  :<  

Jej dotychczasowa wegetacja odcisnęła wielkie piętno na jej psychice, dlatego Malta potrzebuje kogoś, kto ją wprowadzi w nowe, PRAWDZIWE życie  :wub:.

Sunia musisz tylko uwierzyć , że życie u boku człowieka może być piękne, a wtedy na pewno w jej smutnych oczach zabłysną iskierkami  :friends:.


DZIENNIK:  c.d. z serii co słychać u Malty

Dzięki codziennej trosce,  bliskości człowieka i możliwości uczestnictwa w życiu codziennym DT Malta obserwuje i uczy się jak można żyć u boku człowieka, który pilnuje by miała co pić, jeść, który dba o jej zdrowie, pielęgnuje ją,  rozmawia z nią i bawi się z nią.

Dociera do niej powolutku, że tego co ją teraz otacza nie trzeba się bać, bo to jest miłe – nawet czesanie, które jest dla niej nowością, polubiła i sprawia jej ogromną przyjemność. (wtedy kładzie się i z lubością przymyka oczka)  :b38:.

  .....widzicie te iskierki?....


Malta pięknieje z dnia na dzień dzięki ciężkiej pracy DT - jest coraz piękniejsza i silniejsza psychicznie, coraz bardziej przypomina berneńczyka  :bravojs0:

przedtem

  

i teraz  

DZIENNIK:   29 listopada 2012r.

Malta robi ciągle  postępy:

* cudnie chodzi na smyczy (nawet 9-letnie dziecko bez obaw spaceruje z małą);
* już prawie nie boi się obcych, z którymi staramy się by miała częsty kontakt w czasie spacerów;
* nie wychodzi poza posesję podczas otwierania i zamykania bramy i najważniejsze………..
SAMA PODCHODZI NA MIZIANIE  :emotbern:

Malta ma jutro o 9 rano sterylizację i operację uszka (wyniki krwi są bardzo przyzwoite jak na stan w jakim się znajdowała) - trzymamy mocno kciuki  :friends:

DZIENNIK: z ostatniej chwili

Malta powoli zaczyna pakować walizki.   :naughty:     Już za chwileczkę, już za momencik...   :grin:  

Mamy nadzieje, że Malta jak na prawdziwego berneńczyka przystało, rozkocha w sobie  Nowa Rodzinkę  :drunk:

Dziennik: 9 grudnia 2012r.

No i strachulec pojechał  :wub:


Malta była trochę zestresowana, zrobiła z 30 kółek wokół kominka, pokazała Nowej Rodzince jak się z narożnika przez okno wygląda  :tease: a na koniec po ostatnim ze mną buziaku bez problemu wskoczyła do swojego auta  :shy:

Wątek na Forum http://www.pasterzeforum.pl/index.php?topic=1378.0