(W DT od 11-10-2012)

175-66/2012 

Od wczoraj  pod naszymi skrzydłami jest Misiek.

Pies znalazł się w tragicznej sytuacji. Od kilku miesięcy mieszkał sam na opuszczonej posesji. Rodzina zmarłego właściciela próbowała znaleźć najlepsze rozwiązanie dla niego. Z różnych stron padały obietnice zajęcia się biedakiem, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Widmo nadchodzącej zimy, brak stabilnej opieki zmobilizowały nas do przejęcia odpowiedzialności za psa.

O Miśku dowiedziałyśmy się z informacji umieszczonej na dogomanii przez Fundację Medor.

  

Do tej pory od Miśka oczekiwano jedynie obrony terytorium, które zajmował. Nigdy nie opuszczał swojego podwórka, a każde inne zwierzę na jego terenie jest obiektem nad którym należy zapanować - wg. Miśka inne psy (nawet suki), koty i gryzonie nie mają prawa do życia.

Nie ma mowy, by Misiek zamieszkał z innym psem.
   
Misiek nigdy nie był wiązany. Nie nosił obroży. Nie wie do czego służy smycz. Nie był nigdy wyczesywany o czym świadczą "imponujące" filcowe warkocze  :crazy:

Dziennik: 20 października 2012r.

Misiek jest posłuszny, uśmiechnięty, skory do okazywania uczuć. Jest skoncentrowany na człowieku i słucha go absolutnie.

  


Jeszcze kilka dni temu po podpięciu smyczy pies stawał się posągiem z kamienia.  :tease2:   Dziś już nie ma tego problemu.

Pilne ćwiczymy chodzenie przy człowieku i ......... całkiem dobrze nam to idzie  :bravojs0:
Niby jest zachwycony wyjściem na zewnątrz, ale tam wszystko nowe więc jeszcze bardziej cieszy się z powrotu na posesję.   :gwizdze:

  


Mamy za sobą wycinane długich frędzli przy uszach, ale z portkami na razie nie daje sobie zrobić porządku po dobroci.

Góral jeden...   :chytry:        :zla:  ...i śpi na gołej ziemi. Do budy wchodzi tylko gdy pada deszcz.

Nie "dziamgoli" bez powodu - i to jest w nim świetne!   :th_0girl_dance:  

Nie ma uprzedzeń wobec dzieci, raczej traktuje je jako kompanów do zabawy, ale ta zabawa jest typowo psia a więc w grę wchodzi chwytanie zębami i popychanie łapami. 
Jeszcze długo słowa 'subtelny' nie będzie można łączyć z Miśkiem.    :tease:

Dziennik: 18 listopada 2012r.

Pracujemy nad Miśkiem, ale odnoszę wrażenie, że on tego nie potrzebuje.    :gwizdze:

Wciąż najlepiej bo bezpiecznie czuje się na zamkniętym terenie. 
Ani razu nie próbował pokonać ogrodzenia, nie kopie też dołów, jak niektóre białasy...    :giggle:

Uwielbia stróżować, nikt obcy nie przejdzie niepostrzeżenie obok, a z każdym zwierzakiem, który wtargnie na jego teren rozprawia się bardzo skutecznie.

Osoba, która go zaadoptuje zyska najlepszego stróża w okolicy - czujnego, niewymagającego, oddanego swojemu panu bezgranicznie.

Misiek po prostu musi znaleźć dom, który zaakceptuje go takim jak jest.   :heartbeat:


Dziennik: 12 grudnia 2012r.

Misiek nadal szuka domu    :wub:

Dziennik: 28 grudnia 2012r.

Misiek dzisiaj pojecha do Nowego Domu i ... 

już dzielnie znaczy swój własny teren i ma jeszcze wiele drzewek do obsikania  :giggle:

A my czkamy na wiadomości z Nowego Domu:friends:

Wątek na forum http://www.pasterzeforum.pl/index.php?topic=1322.0